Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Utonął 40-letni mężczyzna. Prawdopodobnie do tragedii mógł przyczynić się alkohol

Policjanci z Węgorzewa wyjaśniają okoliczności utonięcia 40-letniego mężczyzny, mieszkańca Suwałk. Funkcjonariuszy w nocy zaalarmował świadek, który usłyszał wołania kobiety o pomoc. Na miejscu okazało się, że poszkodowany idąc z koleżankami z lokalu, w którym wcześniej wspólnie pili alkohol, w pewnym momencie wpadł do kanału i zaczął tonąć. Jedna z koleżanek wskoczyła do wody, by go ratować. Jednak nie dała rady. Po wyciągnięciu 40-latka z wody prowadzono reanimację. Niestety, mężczyzna zmarł. Od początku maja br. w regionie utonęło już 9 osób.

W sobotę około północy świadek powiadomił policjantów o tym, że w okolicy Kanału Węgorzewskiego jakaś kobieta wzywa pomocy. Na miejscu patrol ustalił, że 40-latek, który szedł ze znajomymi w pewnym momencie poślizgnął się, wpadł do wody i zaczął tonąć. Jedna z towarzyszących mężczyźnie kobiet wskoczyła do kanału, jednak nie dała rady pomóc.

Wezwani na miejsce strażacy wydobyli 40-latka z wody. Jednak prowadzona reanimacja nie powiodła się. Mężczyzna zmarł.

Obecny na miejscu prokurator zarządził sekcję zwłok, która pozwoli poznać przyczynę śmierci mieszkańca Suwałk. Wiadomo jednak, że on i towarzystwo, w którym spędzał wieczór, piło alkohol.

Od początku maja br. w regionie utonęło już 9 osób. W większości przypadków okolicznością był wypity przez poszkodowanego alkohol.

Jak alkohol wpływa na organizm?

Każdy organizm reaguje na alkohol zupełnie inaczej. Nie zależy to jedynie od wieku, płci, masy ciała, czy zmęczenia – zależy również od temperatury powietrza. Gdy na zewnątrz robi się gorąco, znacznie chętniej sięgamy chociażby po zimne piwo. Trzeba jednak pamiętać, że na to jedno piwo, wypite np. podczas 30 stopniowego upału, nasz organizm może zareagować zupełnie nieprzewidywalnie. Ogranicza naszą koordynację ruchową, stajemy się bardziej rozluźnieni, a co za tym idzie – lekkomyślni. Jeśli kąpiemy się, gdy woda jest bardzo wzburzona i powstają duże fale, osłabieni alkoholem możemy po prostu nie poradzić sobie z tym żywiołem i utonąć. Alkohol wbrew pozorom rozgrzewa nas od środka, co podczas upałów prowadzi często do problemów z krążeniem, a nawet do utraty przytomności. Rozszerzają się też pod jego wpływem naczynia krwionośne. Wówczas, jeśli wejdziemy do zimnej wody (zdarza się to nawet przy temperaturze 20-22 stopni) możemy doznać szoku termicznego. U niektórych osób dochodzi nawet do zatrzymania akcji serca.

Powrót na górę strony